- Serio faktycznie było jakoś dziwnie.- Nina jej przytaknęła.
Amber czesała swoje długie jasne włosy przy lustrze.
- Okej , ja idę na dół. - Nina wzięła torbę wychodząc z łazienki.
- Dobra zobaczymy się na lekcji.- Amber jej pomachała.
***
Wieczorem po kolacji
Jerome wchodzi do pokoju , podszedł do łóżka na którym leżał dziwny kamyczek. Był kolory fioletowego z opływowymi kształtami. Chłopak podniósł go wyżej patrząc pod światło.
- Hej co tam.? - Alfie wszedł do pokoju z szerokim uśmiechem.
Jerome szybko schował schował kamyczek do kieszeni.
- Eee, nic okej.
- Patrz co znalazłem. - Alfie pokazał Jeromowi dżdżownicę.
- Hehe, co planujesz z nią zrobić.?
- Więc gdybym nie szalał za Amber pewnie podłożył bym ją pod jej poduszkę.
- To by zniszczyło twoje szanse. - Jerome wyszedł z pokoju.
***
Około 10
- Wybiła dziesiąta macie dokładnie pięć minut potem chcę usłyszeć jak upada ta szpilka. - Victor upuścił szpilkę na podłogę.
Nina w toalecie wyje zęby. W łazience nagle zrobiło się jakoś ciemniej. Z pod drzwi zaczęła wpływać do pomieszczenia czarna mgła. Nina spojrzała zaniepokojona a z jej dłoni wypadła niebieska szczoteczka do zębów. Spojrzała w cień , który gwałtownie rósł. Z niego wyszła straszna bogini. Dziewczyna spojrzała na nią przerażona a cały dom zaniósł się jej krzykiem. Wycieńczona zemdlała.
***
- Nino, gwiazdko obudź się. - Trudy wachlowała jej twarz magazynem Amber.
- T-tak Trudy. Już dobrze. - Nina rozejrzała się po pokoju.
- Nino! Trudy czy możemy wejść? - gang Sibuny czekał przed drzwiami.
- Jasne tylko nie długo. - Trudy spojrzała uśmiechnięta.
- Nino, co tam widziałaś?
- Po prostu zwykły cień. - dziewczyna wzruszyła ramionami.
- Ale co tam było. ?? - pytali zaniepokojeni.
- Twarz ... przerażająca twarz. Ah, nie mogę o tym mówić.
- Dobrze Nino, Jerome znalazł jakiś dziwny kamień.
- Słucham? - Nina wytrzeszczyła oczy.
- Tak był jakiś dziwny fioletowy.- Amber poprawiła włosy.
Nina była jeszcze strasznie słaba aby o czymkolwiek rozmawiać. Trudy kazała Sibunie wyjść i zostawić wybraną samą Aby jej nie męczyć. Wszyscy zasmuceni i przejęci jej nagłym osłabnięciem wyszli. Niestety najgorsze jeszcze się nie rozpoczęło.
***
- Nino, co robisz.?
Eddie wszedł do jej pokoju nie pukając.
- Nic takiego.- Dziewczyna leżała .
- W kwestii tego pocałunku to tylko tak od niechcenia. - usiadł na krześle.
- Eddie nie mam zamiaru kontynuować tego co się stało, ja jestem... Już kogoś kocham.
- Kogo.? - zapytał jakby oburzony.
- Nie chcę ci się zwierzać , od tego mam przyjaciółki.
- Dobrze. - wyszedł zdenerwowany.
Gdy wychodził z jej pokoju natknął się na Patricię. Ta zauważyła , że był wściekły.
- Nie wiem co kombinujesz ale trzymaj się od Niny z daleka zrozumiano.?
- Odczep się! - krzyknął biegnąc w stronę schodów.
Hej , przepraszam ,że tak mało ale pisałam to na lekcji więc nie wiedziałam co mam tu wpleść.
Mniejsza o to , że nie słucham nauczycieli.
Mam nadzieję , że się wam spodoba a ja biorę się za wymyślenie 4 opowiadania.
Miłego czytania :)
Bardzo fajne! Już nie mogę się doczekać 4 opowiadania :*
OdpowiedzUsuńŚwietny ;] Czekam na 4 opowiadanie ;*
OdpowiedzUsuńWow, świetne. :O
OdpowiedzUsuńI fajnie, że ktoś w końcu zaczął pisać opowiadania o TDA. Wcześniej zdarzało mi się spotkać tylko scenariusze.
Czekam na czwarty rozdział.
:-)