niedziela, 29 stycznia 2012

Opowiadanie VIII

- Witam jestem Vera, bardzo się cieszę , że pozwolił mi pan pracować w tym przepięknym domu. - kobieta o blond włosach trzymała psa pod pachą. Wyciągnęła kościstą dłoń na powitanie.
Victor i pan. Sweet po wyjeździe Trudy załatwili nową "gosposię"

- Tak się cieszę , że poznam te wspaniałą młodzież.
- Tak... - Pan Sweet zbierał się do wyjścia. - Victorze poradzisz sobie prawda.? - szepnął do niego i wyszedł.
- Oczywiście. - Mruknął Victor.

***

Nina , Amber i Fabian w piwnicy. 
- Czemu tu jesteśmy? - zapytała Amber. 
- Szukamy odpowiedzi. - odparła Nina. 
- Naa co konkretnie? Spójrzcie a to się chyba rusza. - Amber podbiegła do listwy, na której były hieroglify. Stanęła na palcach i odwróciła trzy z nich. - Zobaczcie! 
W piwnicy otworzyła się ściana z długim korytarzem.
- Amber! - krzyknęła Nina. 
-Tak wiem, nic nie mów. Jestem genialna. - Blondynka uśmiechnęła się. 
Nina poszła przodem , na końcu korytarza dostrzegli schody. 
-Idziemy? - zapytała Nina. 
- Czy musimy. - Amber była wyraźnie przestraszona. 
- Chodź. - Nina pociągnęła Amber. 
Zeszli na dół po schodach gdzie ciągnął się szerszy kamienny korytarz. Gdy szli korytarz zakręcał. Szli powoli i weszli do pewnego miejsca. 
-WOW! - krzyknęła Amber. 
Stali na szerokiej skalnej półce. Po drugiej stronie była taka sama tylko węższa. Między nimi rozciągała się wielka, niekończąca sie przepaść. 
- O matko! - wrzasnęła Nina. Odpowiedziało jej echo niosące jej głos po przepaści. 
Amber podeszła do krawędzi , kilka kamyków pod jej stopami zatrzeszczało. Nagle oderwał się kawałek skały. Amber upadła. Fabian i Nina rzucili się jej na pomoc. 
Wciągnęli ją z powrotem.
- Mogłam tam wpaść. - Amber otrzepała czerwony sweter. 
- Ale nie wpadłaś . - mruknął fabian. 
- To w ogóle o niczym nie świadczy. - przekomarzała sie Amber. 
- Wracajmy już. - Poprosiła Nina. 
Gdy wyszli ściana była nadal otwarta. 
- Jak ją zamknąć? - Zapytała Nina. 
- Może tak jak ją otworzyliśmy. - Fabian wzruszył ramionami. 
- Jak ja ją otworzyłam. - Dodała z naciskiem Amber. 
Ambs podeszła do białej listwy i odwróciła hieroglify. 
- Nic. Ani. Drgnie. - mruczała Amber. 
- Daj ja spróbuję . Jak ją otworzyłaś? - Zapytała Nina. 
- Ten do góry , ten w lewo aaa ten w dół. - Amber wodziła palcem. 
- Dobrze. - Nina przestawiła je po kolei i ściana się zamknęła. 
- Czy to kolejne miejsce w tym domu , które tylko ty możesz otworzyć? - burknęła Amber. 
- Tak , tak mi się wydaje. Wracajmy.- Nina wyszła z piwnicy. 
- Sibuna? - Amber przyłożyła dłoń do twarzy. 
- Sibuna. 
Nagle Victor zaczął schodzić po schodach. 
- Co to za zbiorowisko?! do pokoi! - krzyknął.
Nina i Amber pobiegły. 
Fabian jeszcze przez chwilę stał po czym spokojnym krokiem poszedł do pokoju. 

***
Kolejne tajemnicze miejsce czy Sibunie uda się zachować je w sekrecie czy jednak Victor dowie się o nim? 
I jak to jest , że tylko Nina może otworzyć i zamknąć pomieszczenia w domu. Decyduje o tym to , że jest wybraną czy coś innego?

___________________________ 
Ok kolejne opowiadanie. Miałam je dodać jutro ale napisałam szybciej i proszę. 
JEST. Mam nadzieję , że się podoba. 
Miłego czytania.... :D





2 komentarze:

  1. Świetne. :DD
    Czekam na następne. :P Oczywiście z niecierpliwością. :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne tylko krótkie :( No nic ja już chcę poniedziałek i nowe opowiadanie! :D

    P.S. Ciężko mi jest dodać komentarz muszę dużo kombinować. Nie wiem dla czego? :(

    OdpowiedzUsuń