czwartek, 5 stycznia 2012

Opowiadanie IV

Podczas śniadania.
- Jak się czujesz.? - Fabian spojrzał z troską na Ninę.
- Znacznie lepiej, dzięki.- Nina uśmiechnęła się.
- Nino, bo jest coś o czym chciałbym z tobą porozmawiać. Może moglibyśmy...No nie wiem...
- Zjeść razem kolację?- Nina zapytała unosząc brwi.
- Tak właśnie... to by było...dobre. - uśmiechnął się niepewnie.
- Matko,umieram z głodu! - Amber wparadowała do jadalni chwytając się za brzuch.
Inni członkowie Sibuny także zapełnili jadalnię więc Fabian i Nina przestali rozmawiać.
- Tak a 'propos Nino co widziałaś wte...
- Panno Martin zapraszam do mojego gabinetu.- Victor zawołał dziewczynę.
Nina przymknęła oczy ze strachu.
- Dobrze już idę.
***
- Co widziałaś wtedy w toalecie?- Victor gładził lśniące pióra Corbiera. 
- Nie wiem, nie pamiętam. Było ciemno. - skłamała. 
- Jakoś nie chcę Ci uwierzyć to nie wyglądało na takie zwykłe zasłabnięcie. 
Co teraz ?! Nie mogła przecież dać po sobie poznać , że się go boi. On zauważyłby to z pewnością i wyciągnął by od niej więcej. Przybrała fałszywy dziarski ton. 
- Nie wiem naprawdę nie mam pojęcia. 
- Dobrze zatem, idź już. - Victor popędził ją. 
***
- Mick. - Mara podbiegła do swojego chłopaka.
- O hej Maro. - zobojętniał nagle gdy ją zobaczył. 
- czy coś... się stało?- zapytała. 
- Nie... choć właściwie tak stało się to , że już nie znajdujesz dla mnie ani minuty. - trzasnął drzwiami szafki. 
- Mick wiem ale ja...przepraszam- Mara spuściła wzrok. 
- To nie takie proste Maro.- Odszedł zostawiając ją samą na szkolnym holu. 
Dziewczyna z trudem powstrzymała cisnące się do oczu łzy. Faktycznie odkąd zaczął się rok szkolny coraz mniej czasu spędzają razem. Coś zaczęło się między nimi psuć. 
***
Wieczorem. 
- Wyglądasz... bombowo.- Amber pochwaliła sukienkę Niny. 
- Serio tak sądzisz? 
- Tak , oczywiście JA dodałabym do tej sukienki jakieś dodatki ale tobie pasuje... 
- Amber. - Patricia zgromiła ją wzrokiem. 
- No co mówię tylko.- Ambs nakładała krem na twarz. 
- Dobra idź już.- Patricia ponagliła przyjaciółkę. 
***
- Nino, bardzo się cieszę, że znalazłaś dla mnie czas. 
- Tak, pomiędzy tymi wszystkimi zagadkami... A właśnie znalazłam nowe miejsce dla kielicha. Amber i Patricia pilnują go u mnie w pokoju. Spotykamy się dziś o północy. 
- Okej. Powiedz to w końcu.- Fabian powiedział do siebie. 
- Coś mówiłeś?
- To znaczy chciałem powiedzieć, że bardzo cię lubię Nino. Bardziej niż kogokolwiek. I chciałem zapytać czy zgodziłabyś się...
- Tak? - przerwała mu. 
- Czy zgodziłabyś się zostać moją dziewczyną...Rozumiesz prawda?
- Tak rozumiem... Moja odpowiedź brzmi tak.- Nina uśmiechnęła się szeroko. 
Fabian podszedł do niej i pocałował ją. 
***
- Całowałaś się... - Amber wybełkotała z twarzą nadal pokrytą kremem. 
- Aż tak to widać? - Nina zapytała zmieszana. 
- Dobra ja muszę zmyć ten krem a potem ty wszystko mi opowiesz. 
- Amber... Spotkamy się na strychu...- rzuciła Nina wychodząc z wielką torbą której zawartość znali tylko członkowie Sibuny. 
- Okej , okej. 
***
- Amber... Co ty masz na twarzy?- Fabian spojrzał na twarz blondynki pokrytą czerwonymi krostami. 
- To nie moja wina , tylko to przez ten krem nawilżający.
- Zbyt długo miałaś go na twarzy... Przeczytałaś ulotkę. Trzyma sie go do piętnastu minut. 
- Dwie godziny w tę czy w tamtą. Kto to liczy, chciałam mieć gładką skórę.
Twarz Amber przypominała twarz Rufusa gdy ukąsiły go czerwone moskity pustynne. 
- Okej to w tym miejscu. - Nina przyłożyła wisior do ściany. 
Otworzyło się w niej malutkie "okienko" do którego schowała kielich. 
- Jak na to wpadłaś?- Amber otworzyła usta szeroko. 
- Znalazłam to miejsce gdy przyszłam tu przed balem popatrzeć na portret Sary. Zdjęłam obraz...
W czasie gdy Amber i Nina są na strychu w ich pokoju zaczyna pojawiać się czarny cień. Bogini któr była nim otoczona zaczęła się przeraźliwie śmiać.
-...i oto mamy kolejne tajemnicze miejsce w domu. - dokończyła dziewczyna.
Nina miała rację, niestety to nie było ostatnie tajemnicze pomieszczenie w domu. Skrywał tak wiele tajemnic , o których nawet sam nie wiedział. A ponoć ten dom, żyje i wie więcej niż powinien. 

_______________________
Okej to tyle , mam nadzieję, że wam się spodoba. 
Nie wiedzialam co napisać , wiele z moich opowiadań zresztą zdążyliście już to zauważyć 
nawiązuje do prom i fotek z 2 sezonu. 
Również chcę gorąco podziękować osobą komentującym jak i tym którzy są obserwatorami tego bloga.
Dziękuję bardzo :)

3 komentarze:

  1. Wow...świe...świetne. :O
    Zazdroszczę!! ]:->

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ty to robisz!? Normalnie świetnie! Jestem pod wielkim wrażeniem bo piszesz tak jakby...jak to ująć w ,,stylach'' bohaterów. Np. O hej Maro.-Mick tak zawsze mówi! Albo Dwie godziny w tę czy w tamtą. Kto to liczy, chciałam mieć gładką skórę.-Przecież tak samo powiedziała by Amber. Mogła bym tak dodawać fragmenty wiekami. Normalnie rewelacja!
    Na początku myślałam, że ty to piszesz tak jak to będzie w odcinkach tda2 :D Dlatego, że opisywałaś jak np. Jerome znalazł fioletowy guzik to takie było zdjęcie, albo o tej bogini, która się wyłaniała w łazience. Normalnie jestem pod wieeeeelkim wrażeniem i nie mogę się doczekać następnej części :)

    OdpowiedzUsuń